Zapewne wiele osób słyszało już czym jest masaż tajski, jednakże nie do końca zdają sobie sprawę z jego rzeczywistej genezy. Jest on również znany jako Nuad bo-Rarn i to nic innego jak leczniczy system pracy z ciałem. Można go także nazywać pewną odmianą jogi dla leniwych, ponieważ w tym wypadku sam zainteresowany jedynie pozostaje bierny na wszelkie bodźce, które do niego docierają od strony osoby wykonującej masaż. Cała sztuka polega na tym, aby jak najlepiej uwolnić napięcie w organizmie poprzez specjalistyczne ruchy.
Jak to wygląda?
Masażysta zajmuje się uciskaniem głównych punktów energetycznych na ciele i robi to za pomocą łokci, palców, dłoni, czy stóp. Takowe punkty przebiegają wzdłuż ludzkiego ciała i według tajów są umiejscowione są na ponad 72 tysiącach linii energetycznych o nazwie sen. Cały masa jest jednak skoncentrowany tylko na 10 , które są najważniejsze.
Tradycyjna forma masażu trwa od 2 do nawet 4 godzin i zaczyna się od masażu stóp, a kończy na głowie. Warto wiedzieć, że dla osób początkujących tego typu masaż może być na samym początku wręcz bolesny. Na początku można poprosić masażystę o to, aby była nieco bardziej delikatna.
Forma masażu tajskiego to w pewnym sensie odmiana jogi, akupresury, medytacji i shiatsu. Takie połączenie daje naprawdę niesamowite efekty i zdecydowanie poprawia samopoczucie. Należy wiedzieć, że sesja masażu odbywa się bez używania jakichkolwiek olejków.
Jak dzielimy?
Obecnie masaż tajski można podzielić na dwa różne typy. Pierwszy z nich to łagodniejszy północny i nieco bardziej intensywny południowy.